PRZEZ INDIE DO NEPALU I Z POWROTEM

Ten blog powstał, by na zawsze uwiecznić wspomnienia z wyprawy do Indii i Nepalu. Niepostrzeżenie stał się częścią mojego życia. W korowodzie codziennych zdarzeń i spraw do załatwienia znalazłam w końcu miejsce na odnalezienie samej siebie.



16 stycznia 2010

Indie Bus & Toy Train

Wszystkie bilety pociągowe zostały wyprzedane, więc zostały nam w opcji tylko autobusy. Żal było wyjeżdżać z Rasty. Wstaliśmy półprzytomni o 6 rano i taksówką pomknęliśmy na dworzec auobusowy w Sulthan Bathery (godzina jazdy). Bilety kupiliśmy bez problemu nawet z rezerwacją miejsc. Za to wyjmowanie jedzenia na dworcu, na którym są tablice ostrzegające przed małpami okazało się ryzykowne. Kiedy poczuły sałatkę z tuńczykiem nie odstąpiły nas na krok. Potrafią wspaniale żebrać, ale są niebezpieczne. Większe próbują wymuszać i podchodzą naprawdę blisko. Poza tym kradną i są bardzo szybkie. Jazda do Ooty była bardzo przyjemna. W ciągu 4 godzin wspięliśmy się serpentynami z 700 na ponad 2200m. (a jeden Pan zwymiotował na samochód z otwartymi oknami -fuj!). Autobus nie miał okien i było bardzo zimno, ale za to jakie widoki! Komunikacja tutaj nie sprawia żadnych problemów – chcesz jechać, wychodzisz na ulicę, łapiesz autobus i jedziesz. Międzymiastowe działają podobnie – przychodzisz na dworzec i wsiadasz – to działa pewnie tylko w populrnych kierunkach, ale za to nie trzeba się martwić o rozkład jazdy.
Zobacz wszystkie fotki z Indie - bus & toy train

Z Ooty do Metapulayam jeździ zabytkowy pociąg wpisany w 2005r. na listę UNESCO. Niestety tym razem była czynna tylko część trasy do Conoor, ale za to wsiedliśmy bez czekania i za jedynie 3 rupie czyli jakieś 18 groszy. Ten malutki pociąg – pozostałość po anglikach – nazywa się tutaj pociągiem zabawką – toy train. Przeciska się między skałami, przejeżdża wysokimi górskimi wiaduktami i tunelami. Widoki świetne – szkoda, że tylko 1,5 godziny – wolelibyśmy przejechać całą trasę, ale to może następnym razem. W pociągu zrobiliśmy ostatnie zdjęcia 3D, bo zepsuł się obiektyw i po powrocie do Polski trzeba będzie reklamować – niewiele wytrzymał prawdę mówiąc ;(.
Zobacz wszystkie fotki z Indie - bus & toy train

Podróż pierwszego dnia zakończyliśmy w Coimbatore – wielkim, hałaśliwym i brudnym mieście. Z samego rana uciekliśmy kolejnym autobusem do kolejnego wielkiego i zatłoczonego miasta – Madurai. Tam wynajęliśmy taksówkę i w końcu po dwóch dniach jazdy wylądowaliśmy na krańcu Indii w Rameswaram.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

No małpce z takimi oczami się nie odmawia ... :)