PRZEZ INDIE DO NEPALU I Z POWROTEM

Ten blog powstał, by na zawsze uwiecznić wspomnienia z wyprawy do Indii i Nepalu. Niepostrzeżenie stał się częścią mojego życia. W korowodzie codziennych zdarzeń i spraw do załatwienia znalazłam w końcu miejsce na odnalezienie samej siebie.



27 września 2009

40 ROCZNICA TEŚCIÓW

Impreza niespodzianka udała się znakomicie. Podzieliliśmy się na grupy operacyjne: Ola, Marek, Moniczka i Emilka dekorowali salę i zrobili napisy, Sławka zorganizowała posiłek i tort (ukradła zdjęcia!), a Aga dekorowała stoły i układała kwiaty – zrobiła też 40 ze styropianu (4 była panną młodą, a 0 kawalerem). Bartek zajął się sprzętem i ciężkimi pracami, a Leszek zrobił pierwszą niespodziankę przyjeżdżając z Gdańska w sobotnią noc. Cała Rodzina ściśle współpracowała i akcja została przeprowadzona w absolutnej tajemnicy. Co prawda było kilka awaryjnych sytuacji, kiedy np.Tata powiedział, że cały weekend go nie ma, bo gra na dorocznym konkursie brydża, albo Mama zaczęła kombinować, że jednak zrobi imprezę w domu i wszystkich zaprosi. Na szczęście ich plany zostały pokrzyżowane przez dzielnych agentów i udało nam się ich zaskoczyć.

Zobacz inne fotki z 40 rocznica Teściów
Cała rodzina zebrała się na wcześniej przygotowanej sali, a Teściowie zostali zaproszeni na obiad ‘na mieście’. Nim zdążyli się zorientować co jest grane już wchodzili przez drzwi i w oślepiającym blasku flesza zobaczyli całą Rodzinę śpiewającą na ich cześć. Mama, aż się za ścianę złapała, ale wyglądali na bardzo zadowolonych i upiekło nam się nawet zepsucie konkursu brydżowego. Żartom i opowiadaniom jak do tego wszystkiego doszło nie było końca. Po obiedzie wspólnie obejrzeliśmy prezentację ‘Rubinowe Gody’ (w filmikach można obejrzeć) i zjedliśmy tort. A później było zupełnie jak na weselu… Oczepiny wypadły super, a przy zabawie w ‘zoo z rodziną’ popłakaliśmy się ze śmiechu. Były tańce, śpiewy (i gorzko też!) i zabawy z hula-hop – jednym słowem bardzo udane Rubinowe Gody – mam nadzieję, że Teściom też się tak bardzo podobało ;).

Anna Bucholc prosi o komentarze:

2 komentarze:

J.K. pisze...

Było pięknie....po prostu rubinowo!!!!Z niczym nie da się porównać naszych wrażeń .I słowo "dziękujemy wydaje się być zbyt wyświechtane.To jest radość ,to jest wdzięczność ,a przede wszystkim duma....że ma się takie dzieci :))))

Anna Bucholc pisze...

Jakie się wychowało takie się ma kochana Teściowo ;). Aż się wzruszyłam tym komentarzem :)))