PRZEZ INDIE DO NEPALU I Z POWROTEM

Ten blog powstał, by na zawsze uwiecznić wspomnienia z wyprawy do Indii i Nepalu. Niepostrzeżenie stał się częścią mojego życia. W korowodzie codziennych zdarzeń i spraw do załatwienia znalazłam w końcu miejsce na odnalezienie samej siebie.



14 listopada 2008

M jak Madera

Zobacz inne fotki MADERA - OCEAN I OGRODY

No warto bylo wstać o 5 Madera jest super 20 stopni slonce i wiaterek znad oceanu na zdjęciu widok z okna no zyc nie umierać :)
ZIELONA WYSPA, LEVADY, SANKI i WINO
Madera to zielona wyspa. Wspaniałe zielone góry i przepięknie kwitnące kwiaty. Na Maderze rośnie wszystko to, co w Polsce hodujemy w domowych doniczkach, jest tylko o wiele okazalsze i bardziej kolorowe. W każdym zakątku spotykaliśmy cudowne ogrody, a w nich wspaniałości, o jakich nawet nie śniło się polskim ogrodnikom. W kwietni odbywa się coroczna parada kwiatów. Jej otwarcie zapowiada wybuch stu petard. Wszyscy mieszkańcy uczestniczą w paradzie, a wszystko jest przystrojone przepięknymi kwiatami. Wiosna to przepiękna pora na odwiedzenie Madery, ale jeśli ktoś chciałby nacieszyć się delfinami i wielorybami powinien wybrać się w terminie od maja do końca października. Z pogodą nie ma problemu przez cały rok jest ok.20C, tylko w październiku i listopadzie bywa pochmurno.

Jeśli na podróż wybierze się wrzesień to można uczestniczyć w święcie wina. I warto. Na Maderze najlepsze wino to oczywiście Madera :). Przed zakupem wina należy skorzystać z możliwości degustacji (3euro), bo wino jest mieszane z brandy i smakuje inaczej niż wina, które zazwyczaj pijemy. Ja np. przepadam za wytrawnym ew.półwytrawnym, a Madera smakuje mi tylko słodka, lub półsłodka. Madera wystawiona na działanie powietrza, jako jedyne wino nie ulega zepsuciu. Najważniejsze w produkcji jest ogrzewanie wina przez trzy miesiące w temp.30-40C. Początkowo wino było wysyłane na rejsy statkiem, odkryto bowiem, że wina wracające z „morza” były o wiele lepsze w smaku niż te wytwarzane na lądzie. W późniejszych latach przeprowadzono eksperyment i okazało się, że to nie bujanie na falach, a właśnie temperatura wpływa na jakość wina. Jest kilka rodzajów Madery:
SERCIAL – z niemieckiej odmiany winogron – wino wytrawne
VERDELHO – półwytrawne wino z winogron włoskich, hiszpańskich i portugalskich
BUAL – półsłodkie wino z odmiany burgundzkiej (ta odmiana w 1977 uzyskała medal)
MALMSEY – z Krety daje słodkie wina. Terrantez to rzadka odmiana półwytrawna z argentyny, a Bestardo to stara francuska odmiana dająca wina bardzo słodkie.
Koniecznie trzeba spróbować przejażdżki na sankach – płozami po asfalcie, 20C i słońce. Trasa saneczkowa Monte to tylko 2 km, ale jaka jazda! Ernest Hemingway opisał ten zjazd jako najbardziej ekscytujące doświadczenie w jego życiu, ale zważywszy na historię jego życia nie było to raczej na serio.
LEVADAS – to kanały wykonane przez pierwszych osadników w celu wykorzystania słodkiej wody w rolnictwie. Levady są wykorzystywane do dziś i jest ich na Maderze ok.1600km. Ciągle buduje się nowe kanały wodne, także takie które zasilają elektrownie wodne. Przy wszystkich kanałach są wąskie ścieżki, które początkowo służyły tylko konserwatorom, a obecnie są także atrakcją turystyczną.
WIELORYBY – wokół Madery można spotkać niemal wszystkie gatunki kaszalota, finwala, humbaka i płetwala błękitnego. Zakaz połowów wielorybów wprowadzono dopiero w 1981r. W przeciągu 40 lat wielorybnicy z Madery zabili 5885 wielorybów. Moby Dick z 1956r. był nagradzany ze względu na autentyczność scen połowów, które zostały nakręcone właśnie na Maderze (Canical). Paradoksalnie byli wielorybnicy pracują obecnie przy ochronie tych pięknych ssaków, inni znaleźli zatrudnienie w turystyce.

p.s. Właśnie przed chwilą (06.02.2012r.) Pan Adam - nasz Ślusarz opowiedział mi historię króla Polski i Węgier Władysława III, który według legendy nie zginął w bitwie pod Warną w 1444r., ale po latach wędrówek osiadł na Maderze. Podobno mieszkał w Madalena do Mar, nadmorskiej posiadłości darowanej mu przez portugalskiego króla, położonej kilkanaście kilometrów na zachód od Funchal. Tam ożenił się z portugalką Anną i jako Henrique Alemao, rycerz św. Katarzyny na górze Synaj doczekał późnej starości. Niestety posiadłość została zniszczona i nie zachowały się ślady jego bytności.
Anna Bucholc prosi o komentarze:

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

To musi być wspaniale uczucie - móc spogladać na ocean i cieszyć się pięknem krajobrazów...

Anonimowy pisze...

Witam, gratuluję przygód. Robicie wspaniałe zdjęcia - wiem, ze w większości Nikonem d300, ale jakich używanie obiektywów?

Anonimowy pisze...

Świetne opisy, bardzo ciekawa strona. Wybieramy się z mężem na Maderę we wrześniu spontanicznie bez pośredników. Damy radę???
Zobaczymy pozdrawiam i dzięki za parę wskazówek ;-)))
Margo