PRZEZ INDIE DO NEPALU I Z POWROTEM

Ten blog powstał, by na zawsze uwiecznić wspomnienia z wyprawy do Indii i Nepalu. Niepostrzeżenie stał się częścią mojego życia. W korowodzie codziennych zdarzeń i spraw do załatwienia znalazłam w końcu miejsce na odnalezienie samej siebie.



31 maja 2008

„ÓSEMKA” I CHORWACJA

Żal się żegnać z Mostarem, więc rano idziemy jeszcze raz na starówkę. Kupujemy drobne pamiątki i jedziemy w kierunku Chorwacji. Miał być powrót przez Belgrad, ale tam jakieś rozruchy i stwierdziliśmy, ze to nie ma sensu. Wieczorem długo deliberowaliśmy, którędy wracać i co jeszcze po drodze zobaczyć. Ja bardzo chciałam obejrzeć wodospady – na naszej turystycznej mapce oznaczone jako „8”, więc stwierdziliśmy, że skoro jednak nie Belgrad to niech będzie ósemka i potem Chorwacja. Wspaniały wybór! Rewelacja. Jeszcze nie widziałam takich wodospadów – zupełnie jak mała Niagara. Znaczy tak myślę, bo Niagary też nie widziałam. W każdym razie ósemka udana i świetnie.
Zobacz inne fotki Wodospady w B...
Do Chorwacji droga długa, korki i objazdy, bo zawaliła się droga. Zatrzymujemy się w Trogirze - jemy straaaasznie sloną pizzę - wszystko tylko nie dalmacka - a potem zagryzamy to baaardzo slodkimi lodami - efekt wiadomy - jest nam niedobrze. Zajeżdżamy na wieczór i rozbijamy namiot na plaży. Chłopaki się kąpią, ja nie bo jest mi zimno na samą myśl, że mam się rozebrać. Zapomniałam już jak cudownie śpi się na plaży. Wstajemy późno, ale za to wszyscy wyspani. Tym razem nie odpuszczam i kąpiemy się z Wojtkiem. Brrr… Bartek miał rację – bardzo zimna woda! Ruszamy w drogę, bo mamy zamiar jeszcze odwiedzić KRKĘ. Wcześniej tu nie byliśmy, a szkoda, chociaż nie jest aż tak ładnie jak na „Pletvickich Jezierach”. Spóźniamy się na łódkę – i dobrze, bo wycieczka trwa 4 godziny, a my jeszcze dziś musimy zajechać do Krakowa. Mieliśmy wrażenie, że powrót autostradą będzie super, a tu strata 2 godzin w korkach! Za to później już do samej Polski puste drogi. Tylko pogoda nie ta – zimno i deszczowo. Jakbyśmy wracali z innej półkuli. Wojtek ma pociąg o 3.00, jemy coś ciepłego na stacji i odwozimy go na pociąg. I gdzie tu pasują nasze krótkie spodenki i klapki :(

Anna Bucholc

2 komentarze:

mz pisze...

8-mka rzeczywiście niezwykła. wodospady wręcz baśniowo urokliwe. Zatem "0 dalmackiej" i pełnia szczęścia.

Wojciech Olchowski pisze...

ja juz po pobycie w Mostarze czulem sie zupelnie usatysfakcjonowany i dalsze atrakcjie, ktorych nie planowalem, ni ebylem na nei przygotowany, odebralem troche jak film ktory ogladam, np. widoki Chorwacji, piekne ale jak z pocztowek, jakos mnie nie ruszyly, za to korki na autostradach przypomnialy mi klaustrofobiczne uczucie uwiezienia z jeszcze wiekszych w USA, zas tunele zadziwily turbinami (?) jak silniki odrzutowe, przepychajacymi powietrze w tak dlugich korytarzach pelnych spalin samochodowych...