Do Varanasi zajeżdżamy na 7 – jazda po ciemku jest prawie jak samobójstwo. Zajeżdżamy na dworzec i udaje nam się kupi bilety na pociąg. Nie jest łatwo Pan informuje nas, że jest tylko jeden pociąg i zostało 8 biletów, ale on zamyka za 4min. Mamy dwa problemy – nie mamy dość rupii (a on nie przyjmuje dolarów) i nie mamy paszportów pozostałych współpasażerów. Bartek pożycza więc pieniądze w miejscowym biurze podróży, zmyślamy nr paszportów i zadowoleni wracamy do auta. Jutro będziemy jechać pociągiem od 17.00 do 11 rano :).
Zobacz inne fotki POWRÓT DO INDII |
Anna Bucholc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz