PRZEZ INDIE DO NEPALU I Z POWROTEM

Ten blog powstał, by na zawsze uwiecznić wspomnienia z wyprawy do Indii i Nepalu. Niepostrzeżenie stał się częścią mojego życia. W korowodzie codziennych zdarzeń i spraw do załatwienia znalazłam w końcu miejsce na odnalezienie samej siebie.



30 maja 2008

AGRA – [dzień 12]

Pociąg ma straszliwe opóźnienie i cieszymy się, że wczoraj zdecydowaliśmy jechać do Agry, a nie do Jaipuru. W Agrze jesteśmy o 9.00 Hotel polecony przez Francuzów jest nie tylko bajecznie tani (300rupii), ale ma cudowny widok na Tadź Mahal – wprost z restauracji na dachu. Jemy szybkie śniadanie i ruszamy.
Godz.12.00 FORT AGRA – masywna twierdza o podwójnych murach. Wynajmujemy przewodnika, który opowiada nam historię tego miejsca. Pierwszy zbudowany tu pałac został całkowicie zniszczony. Akbar zbudował więc drugi – wspanialszy – dla swojego syna Dżahandżira. W forcie jest wiele pałacy budowanych przez kolejnych władców, ale my możemy oglądać tylko25% powierzchni fortu, reszta obiektu, jak to tutaj, jest zajęta na cele wojskowe. Przed pałacem Dżahandżira stoi olbrzymia kadź do kąpieli. Jest wykonana z jednego kawałka kamienia. Przewodnik mówi, że to prezent ślubny dla Dżahandżira, a w książce jest napisane, że to Dżahandżir zbudował dla jednej ze swoich żon. Fort to mieszanka stylów. Dżahandżir miał 3 żony: pierwsza była z Persji, druga to muzułmanka, a trzecia to hinduska. Dla każdej budował w innym stylu charakterystycznym dla jej wyznania i kultury jej kraju. Chciał nawet połączyć religie w jedną, ale nie zdążył. Kolejna część fortu to już dzieło Szahdżahana – to ten sam władca, który wybudował Tadź Mahal. Wszystko jest z białego marmuru. Tutaj przewodnik z tajemniczą miną mówi nam, że jeśli zapłacimy po 100rupii wpuści nas do niesamowitego pałacu, do łaźni samego Szahdżahana i jego Mumtaz – tam gdzie wchodzą tylko Vip-y. Postanawiamy zostać Vipami. Opłaciło się. Wszystko jest tu zachowane w bardzo dobrym stanie. Cały sufit jest pokryty szkłem – efekt ze świecą jest niesamowity. Podobno szkło było ściągane z Persji, a Szahdżahan w tym miejscu uprawiał kamasutrę ze swoimi 2 żonami i 300 kochankami. Wyobraźnia zaczyna pracować kiedy machamy rękoma i widzimy odbicie w tysiącach małych szkiełek. Teraz wiemy dlaczego kamasutra jest taka wymyślna.
Zobacz inne fotki INDIE - AGRA

Prywatny pałacyk Szahdżahana nosi nazwę CHAS MAHAL – jest bardzo ładny. Oglądamy też pałacyk z mozaiką florencką – pałacyk dla Mumtaz. Tuż obok znajduje się Diwan-e Chas czyli sala audiencji publicznych. Wcześniej sala audiencji znajdowała się na wielkim niezagospodarowanym placu, na którym do dziś stoją dwa trony: biały i czarny. Na terenie fortu jest też plac targowy i specjalny meczet tylko dla kobiet – Nagina Masid czyli Meczet Klejnotu. Jest jeszcze sala audiencji prywatnych Diwan-e Aur, gdzie znajdował się pawi tron zniszczony później przez irańczyków.

Brak komentarzy: