PRZEZ INDIE DO NEPALU I Z POWROTEM

Ten blog powstał, by na zawsze uwiecznić wspomnienia z wyprawy do Indii i Nepalu. Niepostrzeżenie stał się częścią mojego życia. W korowodzie codziennych zdarzeń i spraw do załatwienia znalazłam w końcu miejsce na odnalezienie samej siebie.



31 maja 2008

SARAJEWO

SARAJEWO – stolica Bośni i Hercegowiny. Miasto jest bardzo zniszczone. W ogóle na terenie BiH nie da się zapomnieć o działaniach wojennych. Wszędzie ślady po kulach, zniszczone, zawalone budynki i mnóstwo opuszczonych domów i mieszkań. Postanawiamy zatrzymać się w Sarajewie na obiad. Jest piękna pogoda – zupełnie jak u nas latem. Starówka w Sarajewie jest warta zwiedzenia. Wąskie, klimatyczne uliczki, meczety, stare domy… i niestety wielu turystów. Środkiem starówki płynie rzeka Miljacka, więc zwiedzając przechodzi się mostkami raz na jedną, raz na drugą stronę. Nie mieliśmy żadnego przewodnika, ale można było wejść po prostu do jednej z wielu agencji turystycznych, gdzie otrzymuje się pełną informację (nie zawsze po angielsku) i mapkę. Zwiedzanie najważniejszych miejsc nie zajmuje zbyt wiele czasu. Kuszą jednak liczne knajpki, więc w trakcie można coś przekąsić. My zjedliśmy przysmak sarajewski, popijając piwem „Sarajevsko” - polecam. I niestety czas ruszać dalej – nasz cel to przecież Mostar.
Zobacz inne fotki Bośnia i Herc...


Anna Bucholc

1 komentarz:

Wojciech Olchowski pisze...

miasto urzeklo mnie zywotnoscia, wciaz slady wojny, a na ulicach tlumy mlodych ludzi, ogromne kawiarnie, widac ze ludzie wola wyjsc na piwo czy kawe na miasto a nie zamykaja sie po domach, zaintrygowala mnie rowniez dzialanosc wydzialu islamskiego lokalnego uniwersytetu