PRZEZ INDIE DO NEPALU I Z POWROTEM

Ten blog powstał, by na zawsze uwiecznić wspomnienia z wyprawy do Indii i Nepalu. Niepostrzeżenie stał się częścią mojego życia. W korowodzie codziennych zdarzeń i spraw do załatwienia znalazłam w końcu miejsce na odnalezienie samej siebie.



06 lipca 2008

ROWEROWE WYCIECZKI – WYCISKACZE POTU

W czerwcowe weekendy jeździliśmy na rowerach – raz dookoła Babiej, potem po dolinkach, później znów przy Babiej – bo tam ładnie :). Strasznie trudno jest na tych wycieczkach, bo nie dość, że pod górę, to jeszcze z impetem w dół. Najgorzej kiedy gubi się drogę i niestety trzeba pchać rowery pod górę w lesie. Ostatnio taki wyczyn skończył się tym, że zamiast nóg i tyłków bolały nas ręce. Pogoda za to dopisuje za każdym razem – z resztą załączam zdjęcia z różnych majowo – czerwcowych wycieczek rowerowych:
Zobacz inne fotki z wycieczki rowerem i motorem różne

Chłopaki tzn. Lucek i Grzesiek przygotowywali się do objechania Tatr w jeden dzień i udało się – przejechali 200km w godz. Od 8 do 22 – uff. My dajemy radę max.90km – także z nimi nie mamy na razie żadnych szans, ale za to jesteśmy lepsi we wspinaczce na skałkach – ha, jak to dobrze, że nie czytują mojego bloga, bo zaraz pojawiłyby się komentarze na ten temat. No cóż rywalizacja musi być byle zdrowa.

Anna Bucholc

1 komentarz:

Wojciech Olchowski pisze...

a ja jak zwykle malkontent... rowerk kidys lubilem, ale jest zbyt kontuzyjny, no i podobno dla facetow neizdrowy bo nacisk na prostate... i juz nie jezdze... wole przejsc 20 km niz przejechac 80, wiecej sie widzi, wiecej czuje, zreszta w Lublinie tak blisko wszedzie mam ze na do pracy ide 25 min a jechalem jakies 10 i to za malo jak na spacer przed praca, sciezek rowerowych brak, a jak sie wszystkie ladne trasy przejedzie szybko to nei ma gdzie na spacer w nowe meijsce pojsc - wiec - nie!