Do napisania o pobycie w Busku namówił mnie Leszek – masażysta z Willi Natura. Pomysł świetny, bo każdy z ‘zepsutym’ kręgosłupem może tam pojechać, ale tak trochę trudno się przyznać, że w tym wieku ma się chory kręgosłup... Na turnusie byliśmy najmłodsi, co nie znaczy, że trzeba było czekać aż sie zestarzejemy. Pan dr Stodolny stwierdził u mnie hipernadsterowność konstytucjonalną stawów i zalecił rodzaj zabiegów. Codziennie rano zaczynałam od ćwiczeń z Maćkiem, który wyciskał ze mnie siódme poty na macie – to niesamowite jak bardzo można się zmęczyć tak mało intensywnymi ćwiczeniami! Później był masaż z Leszkiem, Vacum (takie elektroniczne zasysające bańki) i matka akupresurowa, po której spokojnie można zostać fakirem. Następnie chcąc w pełni skorzystać z pobytu w sanatorium odciągałam od poważnej rehabilitacyjnej pracy Irenkę lub Agnieszkę, żeby zobaczyć jak to jest po zabiegach upiększających – jest cudownie – ale po, bo jak się np. obkłada błotem, to nie wygląda się najlepiej, a te papierowe stringi są takie, że gdyby nie pomoc dziewczyn nie wiedziałabym jak mam je włożyć ;)! Po południu mieliśmy gimnastykę grupową z Piotrkiem – potwierdzam – po dwóch tygodniach rozciągania przestaje boleć ;). Busko jest niezbyt duże i bardzo ładne. Pak Zdrojowy to doskonałe miejsce na spacer, a wieczorem można pójść na koncert do Marconiego (najstarszego sanatorium w Busku), albo do kina. W każdym razie turnus w Buskim sanatorium mogę polecić – w ciągu tygodnia po codziennych zabiegach i ćwiczeniach w końcu przestało boleć i mogę normalnie spać. Niestety ćwiczyć trzeba cały czas, a na prawdę samemu ciężko się zmusić…
Zobacz inne fotki z busko |
4 komentarze:
Niestety coraz więcej ludzi ma siedzącą pracę i wgapianie się godzinami w monitor. Problemy z kręgosłupem stają się powszechne. Za mojego dzieciństwa można było kupić papierowe chińskie trampki w kiosku ruchu.
Bardzo zazdrosze! Sam chodze na zajecia "Zdrowy kregoslup" do pobliskiego Fit Klubu. Jednak takie kompleksowe podejscie jakie opisujesz jest duzo lepsze. Ja np czuje tylko powolna poprawe, a ulga po tygodniu to ekspres! Mam nadzieje ze trwala...
Kurcze chińskie trampki! Nie wiedziałam, ale teraz takie zrobiłyby furorę! A ulga jest trwała pod warunkiem, że ćwiczysz codziennie ;(
Samopoczucie pozostaje dobre bez ćwiczeń; ja naładowałam w Busku akumulatory :)))
Prześlij komentarz