PRZEZ INDIE DO NEPALU I Z POWROTEM

Ten blog powstał, by na zawsze uwiecznić wspomnienia z wyprawy do Indii i Nepalu. Niepostrzeżenie stał się częścią mojego życia. W korowodzie codziennych zdarzeń i spraw do załatwienia znalazłam w końcu miejsce na odnalezienie samej siebie.



04 października 2009

Weekend w Krośnie – Chryszczata i Wątkowa

W końcu udało nam się wyrwać do Krosna – do Ani i Grzesia. Obejrzeliśmy nowe mieszkanko – świeżo po remoncie i genialny widok z okna na Magurę Wątkowską ;). Pogoda nam dopisała i w sobotę poszliśmy na Chryszczatą - 997 m n.p.m. Okoliczny las ma krwawą historię – podczas pierwszej wojny światowej przez Chryszczatą przebiegała linia frontu, a w latach 45-47 w lesie stacjonowały oddziały UPA. W 44r. przez Chryszczatą Kunicki wyprowadził uciekinierów z Bieszczadzkich wiosek pokonując dwie linie niemieckich umocnień. U podnóża Chryszczatej po raz ostatni miała miejsce szarża polskiej kawalerii. Na szczycie stoi betonowa wieża geodezyjna z czasów zaborów, a na zboczu góry postawiono nielegalny pomnik pamięci UPA. Pomnik uznano za samowolę budowlaną, ale zanim doszło do legalnej rozbiórki wandale zniszczyli go w kwietniu 2009r. Niewinnie wyglądający las kryje okopy i zarośnięte cmentarze wojskowe i choć podobno do dziś znajdowane są tam elementy uzbrojenia, my znaleźliśmy tylko grzyby…


Zobacz inne fotki z krosno

Na Chryszczatą wchodziliśmy przez rezerwat ‘Zwiezło’. Ta urocza nazwa powstała po osunięciu się ziemi w 1907r. Wygląda na to, że ktoś powiedział, że strasznie dużo tej ziemi ‘zwiezło’ i nazwa się przyjęła. Jeziorka Duszatyńskie – powstały w zagłębieniach terenu po osunięciu się ziemi, ale miejscowe legendy wspominają o uderzeniu meteorytu lub diable, który rzucił płonącą kulą czyniąc spustoszenie. W każdym razie miejsce to było uważane za zaczarowane i przyznaję, że wygląda jak z bajki. Do dziś przetrwały dwa jeziorka – górne i dolne – pozostałe zarosły, co i te w przyszłości czeka. Z ciekawostek wyczytanych w internecie podobno w wyniku butwienia drewna i resztek roślinności w głębi jeziorek powstają gazy, które powodują w zimie wybuchy obserwowane jako fontanny wody rozrywające lód. A może to rozsierdzony diabeł pluje wodą?  

Z Krosna w Bieszczady jest blisko więc zdążyliśmy na mecz siatkarek, a Ania zrobiła jajecznicę z rydzami mniam, mniam…

W niedzielę udaliśmy się najpierw na spacer do rezerwatu ‘Prządki’ – piaskowce o ciekawych kształtach o wysokości do 20m. Według legendy są to dziewczęta zamienione w kamień za przędzenie lnu w święto – jeśli to prawda to były i są bardzo ładne.

Od krosno

Właściwa wycieczka miała na celu zdobycie Wątkowej 846m n.p.m. – najwyższego szczytu Magury Wątkowskiej. Pogoda była piękna, ale musieliśmy bardzo się spieszyć, bo o 17 Polki grały z Niemkami – to była wygrana w pięknym stylu – nie to co piłkarze...

Brak komentarzy: