Wojtek zrobił FILMIK z tego wyjazdu.
Pokaż Kajakiem z Puław do Warszawy na większej mapie
Jak się tak płynie to z bliska widać ogrom zniszczeń dokonanych przez powódź. Wisła rozlana jak ogromne jezioro - rozparta pomiędzy wałami próbującymi zatrzymać 'wielką wodę'. Bardzo (jak na tak dużą rzekę) rwący prąd niesie olbrzymie drzewa wyrwane z korzeniami, konary wystają lub - co nas zdziwiło - wynurzają się na chwilę spod tafli wody, by po chwili płynąć dalej podwodnym nurtem, niewidoczne i chyba dosć niebezpieczne. Sarenki uwięzione na 'sztucznych' wyspach i mnóstwo ptactwa.
Zobacz inne fotki z kajakiem Puławy - Warszawa |
Cywilizacja dopiero przed samą Warszawą i... żadnych innych jednostek pływających. Tak na serio miał to być test tanich kajaków - parówczaków - jak je nazywamy. Chcielismy sprawdzić ich dzielnosć bojową przed spływem Orinoko, ale na razie słabo widzę takie spływanie 'gumiakiem' po rzece, w której roi się od pirani, anakond i innych mniej znanych niebezpiecznych stworzeń. Podobno krokodyle w tamtym rejonie wyginęły, ale czy ja tam wiem... a jak będziemy mieli 'szczęscie'...? No nieważne pomijając to wszystko kajaki przeszły chrzest i ogólnie nadają się. Dziewczyny - Ola i Sławka zdobyły sprawnosć kajakarza i nawet nie zaliczyły wywrotki - w przeciwieństwie do Wojtka ;).
Zobacz inne fotki z kajakiem Puławy - Warszawa |
Pogoda dopisała. A teraz już muszę kończyć, bo Artur czeka na zwolnienie komputera - a poza tym jest już baaaardzo późno.
Zobacz inne fotki z kajakiem Puławy - Warszawa |
1 komentarz:
Fajna sprawa, muszę chyba namówić kiedyś syna. Tyle, że u mnie kiepsko z pływaniem.
Prześlij komentarz