PRZEZ INDIE DO NEPALU I Z POWROTEM
Ten blog powstał, by na zawsze uwiecznić wspomnienia z wyprawy do Indii i Nepalu. Niepostrzeżenie stał się częścią mojego życia. W korowodzie codziennych zdarzeń i spraw do załatwienia znalazłam w końcu miejsce na odnalezienie samej siebie.
27 sierpnia 2010
TRAMONTANA
Wieje tak, że łeb urywa - ALE JAKA JAZDA! Rano prawie nie wiało, zaufaliśmy prognozie i na spot pojechaliśmy o 16. Nic. Wiaterek prawie zerowy. Nawet do wody nie chciałam wejść. Zarządziliśmy odwrót i kąpiel w morzu, ale Piotrek nalegał na szybki powrót. Wierzyć mi się nie chciało, żeby tak nagle mogła zmienić się pogoda. Godzinę później znów byliśmy na spocie. I nic. Przy taklowaniu już całkiem zdechło, aż tu nagle zerwał się wiatr. Ot tak z niczego. Jak się zaczęło tak wieje cały czas - coraz mocniej. Domek cały się trzęsie, wszystko fruwa dookoła - szkwał jak diabli ;).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz