PRZEZ INDIE DO NEPALU I Z POWROTEM

Ten blog powstał, by na zawsze uwiecznić wspomnienia z wyprawy do Indii i Nepalu. Niepostrzeżenie stał się częścią mojego życia. W korowodzie codziennych zdarzeń i spraw do załatwienia znalazłam w końcu miejsce na odnalezienie samej siebie.



01 lipca 2019

Salam Madagaskar - tam gdzie patrzyły na mnie lemury


Chcecie się przenieść w czasie do spalonej słońcem czerwonej ziemi, życia zależnego od pór roku i wylewów rzek, krainy Zibu, lemurów i baobabów? To spieszcie się cieszyć Madagaskarem, bo i tę piękną, daleką krainę dosięgła już ręka nienasyconego światowego rynku. Zniknęło 80% lasów, 15 gatunków lemurów, a wody wokół wyspy trzebione są z ryb przez wielokilometrowe chińskie sieci. Kraj kontrolowany przez Francję nie ma większych szans na rozwój gospodarczy. Brak możliwości podjęcia pracy i niekontrolowana wielodzietność sprawiają, że warunki życia są tu naprawdę ciężkie. Za to ludzie są wspaniali - mili i uśmiechnięci, po pracy mają czas dla siebie i rodziny. Nie siedzą z nosem w telefonach (przynajmniej nie wszyscy:)). Czas płynie tu inaczej, jeśli jeszcze nie macie dystansu do życia to pobyt na Madagaskarze może wszystko zmienić.

DROGI I BEZPIECZEŃSTWO
Wszystko o czym słyszeliśmy przed wyjazdem okazało się prawdą. Wyspiarskie życie wymaga uzbrojenia się w cierpliwość. Na lotnisku każdy spędzi przynajmniej godzinę, ale najlepiej dogadać się z hostelem, który wyśle po nas taksówkę - koszt niewielki (50000Ar (czyli ok.50zł.) - w Ariarach w przełożeniu na złote dla uproszczenia obcinamy trzy zera), a późno w nocy większy spokój i kierowca poczeka, aż załatwimy wszystkie sprawy. Na lotnisku można wymienić kasę, ale lepszy kurs będzie w banku na mieście (Poza Taną banki i bankomaty są TYLKO w największych miastach). W Antananarivo spaliśmy w super miejscu, które zdecydowanie polecam (Tana-Jocaranda). Antananarivo (Tana) - stolica, jest położona w górach, temperatura jest tu powiedzmy przynajmniej o 10 stopni niższa niż na wybrzeżu. Zimą (kiedy najchętniej odwiedzamy Madagaskar) w Tanie jest naprawdę zimno - nie wiem dlaczego, ale nas to zaskoczyło, a wystarczyło przed wyjazdem spojrzeć na mapę :). Nasze plany już na starcie zostały zmienione, bo drogi są faktycznie w różnym stanie - trzeba też założyć nieprzewidziane korki, awarie, wypadki, zerwane lub uszkodzone mosty albo anomalie pogodowe. Dla przykładu droga z Morondavy do Antananarivo (ok.600km) zajęła nam 15 godzin - z jedną dłuższą przerwą na lunch. 
Prawdą jest problem z bezpieczeństwem, po pierwsze nie wszyscy tu lubią turystów (dla wielu jesteśmy vazah (wazau) - czyli obcy), często myślą, że wszyscy pochodzimy z Francji i chcemy im odebrać wolność i ziemię. Poza tym jak w wielu krajach bieda pcha ludzi do kradzieży - z tego powodu w wielu Parkach jeździ się obecnie w konwojach po kilka - kilkanaście aut. Jeśli sądzicie, że to bzdury i możecie bezpiecznie jeździć sami, albo publicznym transportem to jesteście w błędzie i zdecydowanie to odradzam. Ja też nie jestem zwolennikiem takiego ‘oglądania’ kraju przez szybę, ale tu naprawdę nie ma innego wyjścia. Wjazdy do wiosek i miasteczek często są zastawione szlabanami pilnowanymi przez żołnierzy, w nocy przez miejscową ludność - wszyscy z bronią palną. Napadają tu nie tylko na turystów. 

DZIECI 
Na Madagaskarze jest więcej dzieci niż dorosłych. Nie cierpią głodu, lecz niedostatek. Wszędzie gdzie pojawią się blade twarze, natychmiast pojawiają się też dzieci. Proszą o cukierki, długopisy - rzadziej o pieniądze). To my ich tego nauczyliśmy i dawanie czegokolwiek to droga donikąd. Przede wszystkim dawanie cukierków to absolutna masakra - od słodyczy psują się zęby i pomyślmy o tym ilu jest turystów - dzieci będą bolały brzuchy i będą niezdrowe od słodyczy! Długopisy czy zeszyty wydają się fajne - ale pomijając fakt, że uczymy dzieci wyciągania ręki do obcych to czy będziecie mieli gadżety dla wszystkich? Czy dacie tylko niektórym powodując wewnętrzne podziały i bójki? Ja dałam dzieciom bułkę - i więcej tego na pewno nie zrobię. Dorośli nie chcą żebyśmy dawali coś dzieciom - jeśli chcecie pomóc to zwiedzajcie i kupujcie - im potrzeba pracy i pieniędzy, a nie rozdawnictwa i tuczenia dzieci cukierkami.

PRZYRODA I AKTYWNOŚCI - czyli what to do in Madagascar?
Nurkowanie, wspinaczka, trekking, spływy kajakowe, rowery - to raj dla aktywnych! Piszcie bezpośrednio do wspaniałego lokalnego przewodnika, który był naszym organizatorem, nauczycielem, opiekunem, znakomitym kucharzem i został przyjacielem - Daddy: da_cool74@yahoo.fr. Niezrównana przyroda - 5% gatunków występuje tylko i wyłącznie na Madagaskarze! Nie ma żadnych jadowitych gatunków, a największy predator jest powiedzmy kotem o wielkości psa (fossa). Gdyby nie fakt, że ktoś wypuścił krokodyla nilowego do madagaskarskich rzek to nie mieliby żadnych zwierząt niebezpiecznych dla ludzi.



LEMURY 
Oczywiście lemury rozbijają bank - 115 różnych gatunków w tym lemury dzienne, wieczorne i nocne. Miękkie, puszyste zwierzątka. Zwinne i sprytne, mlaskają głośno, lubią owoce i rządzą u nich babki, które zresztą są większe od facetów. Długie ogonki pomagają im w utrzymaniu równowagi. U niektórych w okresie godowym jądra stają się większe od mózgów :D. Najmniejsze lemury - mikruski (to te od jąder większych od mózgu) ważą jedynie 45 gram. Największe lemury mają prawie metr wysokości i ważą od 7 do 9kg. Są ślepawe - dlatego kiedy chcą na Ciebie patrzeć to patrzą z bliska :). Najlepiej rozwinięty mają węch - w okresie suchym z kilku kilometrów potrafią wyczuć u turystów wodę i wtedy ich śledzą - nam się to niestety nie przytrafiło. Lemury rozmnażają się przez 3 tygodnie w roku. Wszystkie lemury są pod ochroną, ale niestety do dziś są w diecie Malgaszy. Pierwszego lemura przywieziono do Europy dopiero w XVIII wieku - pierwszy lemur w niewoli urodził się w Paryżu w 1984 roku :(. 

                                         To uczucie gdy patrzy na Ciebie lemur :)

PINGWINY Z MADAGASKARU
Nie występują takie niestety :(. Mimo ogromnej ilości zwierząt na Madagaskarze nie ma pingwinów - wiem bo szukaliśmy :D.  Za to można tu spotkać Króla Juliana (lemur katta - nie tykaj stopy) oraz Morta i Morrisa. 

JEDZENIE, SPANIE i WANILIA
Jak ciężkie życie tak fantastyczne jedzenie w niezwykle niskich cenach. Dania nawet te przygotowywane w trasie czy na campingach podawane są niczym w wytwornych restauracjach. Królują ryby rzeczne, owoce morza, kurczaki (które tu są bardzo wybiegane i nie jedzą gmo). Krewetki są tak wielkie, że tiger prowns przy nich to dzieci :). Podstawą żywieniową jest ryż, który rośnie wszędzie. Malgasze zajmują teren każdego roku po porze mokrej - według zasady kto pierwszy posadzi ten lepszy. Mają wiele przypraw - a tajemnym składnikiem różnych sosów jest musztarda. Wanilię produkują na eksport, ale jej nie używają - no może jak my do cukru na specjalne okazje, dlatego nie można jej kupić na zwykłym targu. Wszystkie inne przyprawy, zielona kawa czy ryż są dostępne niemal w każdym miejscu. Niezrównane w smaku jest Zebu - krowa z specyficznym garbem tłuszczowym w okolicy kłębu, chodowana już od starożytności (to święta krowa pochodząca z Indii) odporna na upały i choroby - na Madagaskarze stanowi podstawę gospodarki rolno-hodowlanej. Wozy zaprzężone w Zebu to najczęstszy pojazd widziany tu częściej niż auta 4x4 wożące turystów :). 

MALGASZE
Ludność Madagaskaru liczy sobie ok. 20 milionów, co daje 37 osób na metr kwadratowy. Malgasze to niezwykła mozaika kulturowa składająca się z ludów pochodzących z Azji południowo-wschodniej (słyszeliśmy, że głównie z Malezji, Borneo, Indonezji) oraz osadników z Afryki, którzy pojawili się na Madagaskarze niemal równocześnie na początku I tysiąclecia naszej ery (II - V wiek). Po VII wieku na Madagaskar dość licznie przybyli także arabscy koloniści. Główną religią jest chrześcijaństwo (katolicy i protestanci). 

PIENIĄDZE, JĘZYK I POTRZEBNE WYRAŻENIA
Od 2005 roku walutą obowiązującą w kraju jest Ariar (Ar) - wcześniej był to frank malgaski (1 araiar to 5 franków). Najwyższym używanym banknotem jest 20000 ariarów, co w przeliczeniu na Polskie Złote daje troszkę więcej niż 20zł. (i to się bardzo zmienia - w wakacje 2019 dla uproszczenia obcinamy trzy zera). Po wymianie należy się więc przygotować na znaczną ilość banknotów. Za dobry obiad w turystycznym miejscu zapłacimy ok. 15 - 20 tysięcy za osobę, za bardzo fajny pokój dwuosobowy ok 40-50 tysięcy. 
Obecnie wciąż kultywowany jest podział plemienny (18 plemion), z których każde poza językiem malgaskim mówi swoim narzeczem. Większość ludności włada językiem francuskim, a tylko nieliczni mówią po angielsku - ale zawsze chcą się dogadać :)

Najpotrzebniejsze wyrażenia: 
SALAMA - cześć - dzień dobry
VELOMA -  pa-pa, do widzenia
MISAOTRA (misocza) - dziekuję
TIMISI FISIORAN - proszę w sensie you welcome :)
MAZTU - smacznego 
AZAFADY (azafad) - przepraszam
VAZAHA (wazau) - białas, obcy - (to jest moja nowa malgaska ksywa - czasem dodawałam no bon-bon - czyli białas nie ma cukierków)
MALAK LAK - szybciej, szybciej
MORA MOAR - wolniej
ANDAU - jedźmy, idźmy
TSY MISY - nie mam - (tego nie znaliśmy, a przydaje się do żebrzących dzieci)
HAMANI - siku - może nie trzeba tego rozpowszechniać, ale mnie się bardzo to słowo przydało





Brak komentarzy: