PRZEZ INDIE DO NEPALU I Z POWROTEM

Ten blog powstał, by na zawsze uwiecznić wspomnienia z wyprawy do Indii i Nepalu. Niepostrzeżenie stał się częścią mojego życia. W korowodzie codziennych zdarzeń i spraw do załatwienia znalazłam w końcu miejsce na odnalezienie samej siebie.



12 września 2011

LIMNOS

Bartek, wesoły kominiarz z okolic Kontopouli - powiedziała Pola wbijając zęby w soczystego arbuza. Od dwóch tygodni mieszkamy w namiocie na tej wyspie z liczbą mieszkańców nie przekraczającą ilości osób mieszkających w jednym z gdańskich falowców. Dwa dni i przemierzona w szerz Serbia i Macedonia pozwoliły nam dojechać do Grecji gdzie przemiły celnik sprawnie wyłowił nas z kolejki samochodów i z szerokim uśmiechem i słowami: Polska? Welcome, wskazał pusty przejazd. Potem jeszcze tylko 5 godzin promem i od przyjazdu mamy już 10 dni ślizgowych pod rząd.(jak jutro nie przestanie wiać to wszyscy - pomijając Jacka - padniemy ze zmęczenia). Spot jest całkiem fajny. Woda przejrzysta, żadnych glonów i tylko jeżowce po drugiej stronie zatoki dają się we znaki. Niestety jak dla początkujących warunki raczej trudne. Wieje ostro i w większości szkwaliście. Poza tym szybko robi się głęboko, ale to okazało się zaletą, ponieważ po (co najmniej) trzystu próbach potrafimy już robić waterstart, czyli podnosimy żagiel będąc w wodzie, ustawiamy się z wiatrem, nogi na deskę i cały czas płynąc pozwalamy żeby wiatr nas wyciągnął z wody. Łatwe nie jest, ale na falach innej metody dla mnie nie ma. Żadne tam wyciąganie za sznurek, bo mnie przewraca i ręce omdlewają, a takie wyciąganie prosto z wody to nawet efektownie wygląda ;).

W ramach próbowania greckich specjałów postanowiliśmy kupić miejscowe wino. Pani doradziła nam wino Retsina (czasem retzina)- 3 litry w bardzo korzystnej cenie. Nazwa adekwatna do smaku - posmak rycynowy wino zawdzięcza żywicy sosnowej, a tradycja wyrabiania tego rodzaju wina sięga w Grecji 2700 lat. Na szczęście w 24 osobowej grupie zmęczy się każdą ilość miejscowego przysmaku ;).

1 komentarz:

Nomad pisze...

Jak zwykle piękne zdjęcia.