PRZEZ INDIE DO NEPALU I Z POWROTEM
Ten blog powstał, by na zawsze uwiecznić wspomnienia z wyprawy do Indii i Nepalu. Niepostrzeżenie stał się częścią mojego życia. W korowodzie codziennych zdarzeń i spraw do załatwienia znalazłam w końcu miejsce na odnalezienie samej siebie.
20 stycznia 2011
LUKSUS DLA POLAKA
Bartek znalazł dziś w necie ciekawy artykuł na temat tego czym dla Polaków jest luksus. Podobno na zachodzie luksus stał się dyskretny i perfekcyjny pod względem jakości. U nas jeśli ma się niezłą furę, fajną chatę i ładną biżuterię oraz podróżuje się do ciekawych miejsc to już jest to! Według tych danych uzurpuję sobie prawo do stwierdzenia, że żyje mi się luksusowo, ale jestem znanym optymistą ;). Polacy wskazują Jana Kulczyka jako osobę żyjącą w największym luksusie. A ile trzeba zarabiać żeby żyć jak Kulczyk? 56% badanych uważa, że 5.000 miesięcznie, a jedna trzecia, że ponad 10.000. No cóż - dla nas pomoczyć tyłek w morzu martwym to był wielki luksus!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
Wydaje mi się, że Kulczyk to chyba zarabia 5000 tyś zł. a nie 5000 zł Ale zarobki czy luksus to nie droga do szczęścia. A tak naprawdę to jest jedyne słuszne, być szczęśliwym. Jest taka książka "Przepływ" właśnie o szczęściu. I z niej wynika, że łatwiej być szczęśliwym biednym niż bogatym. Na pewno zwiedzanie ciekawych miejsc ma pierwszeństwo nad furą czy chatą.
no, no - spodziewałam się, że mi tu napiszesz coś takiego ;) na luksusie się nie znam i myślę, że ci badani Polacy to nie takie podróże mieli na myśli jakie my odbywamy - w końcu co to za atrakcja pocić się na rowerze czy spać w namiocie lub najtańszym hotelu z robakami - pewnie dalekie to od luksusu. A co do szczęścia uważam, że trzeba po prostu chcieć być szczęśliwym - tu i teraz - dla mnie to nie ma nic wspólnego ze stanem portfela, bo być szczęśliwym znaczy być bogatym, nie?
Właśnie, spanie pod namiotem i pocenie się na rowerze moim zdaniem zapewnić może szczęście. Luksusowy hotel jedynie rozleniwienie i niedosyt, że obok jest jeszcze lepszy, a ja sobie na niego nie mogę pozwolić. Zawsze uważałem, że szczęście to cecha charakteru.
I w tym względzie się zgadzamy...
dla mnie najwiekszy luksus to swobodne dyspononowanie swoim czasem, dla tego jestem w stanie poswiecic wiekszosc wygod i splendorow...
Dokładnie, zgadzam się z Tobą. Mam wielu znajomych, którzy porobili kariery, są na wysokich stanowiskach. Jeżdżą lśniącymi furami. Mają pieniądze. Cóż z tego gdy nie mają czasu aby je wydawać. Siedzą w pracy od świtu do nocy. Jak uda mi się ich czasami wyciągnąć na wspólne narty, to potrafią się czasami zatrzymać na stoku w połowie zjazdu, bo dzwoni ważny klient.
Można mieć pieniądze i nie żyć w luksusie (fur i apartamentów).To jest wielki luksus własnego wyboru :)
Prześlij komentarz