Z przyczyn zawodowo-prywatnych musieliśmy zakończyć zwiedzanie Hiszpanii i Portugalii. Pożegnanie było bardzo smutne, ale obowiązki wzywały - wróciliśmy na czas żeby dowiedzieć się, że kredytu nam nie wypłacą, bo stopnień zaawansowania budowy jest nie wystarczający, firmę zalało, w wynajmowanym mieszkaniu jest zwarcie i nie ma prądu, a pracy mamy, jak mówi Henia 'po kokardę'. Wenezuela powoli odpływa w strefę marzen, a ja mimo to po 40 dniach tułaczki z przyjemnością wracam do Kraju. To nic, że tutaj jest chłodniej, że czasem szaro i plucha, że tu są codzienne problemy i trzeba pracować... Tu jest mój dom, tu czuję się dobrze. Im więcej podróżuję tym bardziej kocham tę moją Polskę.
na opis podróży przyjdzie jeszcze czas...
PRZEZ INDIE DO NEPALU I Z POWROTEM
Ten blog powstał, by na zawsze uwiecznić wspomnienia z wyprawy do Indii i Nepalu. Niepostrzeżenie stał się częścią mojego życia. W korowodzie codziennych zdarzeń i spraw do załatwienia znalazłam w końcu miejsce na odnalezienie samej siebie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Uuu, stad poznajac liste "plag" rozumiem ze teraz bedziecie bardzo zalatani, ale znajac Was wierze ze sobie ze wszystkim poradzicie!
dzieki za wsparcie ;)
Prześlij komentarz