PRZEZ INDIE DO NEPALU I Z POWROTEM

Ten blog powstał, by na zawsze uwiecznić wspomnienia z wyprawy do Indii i Nepalu. Niepostrzeżenie stał się częścią mojego życia. W korowodzie codziennych zdarzeń i spraw do załatwienia znalazłam w końcu miejsce na odnalezienie samej siebie.



06 marca 2010

KONDRATOWA

Zobacz inne fotki z kondratowa


Nie mowcie nikomu, ale zima schowala sie na Kasprowym. Jest mnostwo sniegu i wciaz pada, a jezdzi sie w puchu na trasie i poza nia. Skitury to juz cos wiecej niz sport czy hobby. To nasza milosc, nasza pasja. Jak juz raz zaczniesz i ci sie spodoba to nie mozesz przestac i nie wazne ze obrywasz w twarz sniegiem z galezi, nie czujesz rak, nog i twarzy, bo ci zamarzly, a mgla jest taka ze nic nie widzisz-nie znam wiekszej frajdy. Jak to powiedziano w jedym z filmow z przegladu freeridowego - to jest prawdziwa wolnosc, a po zjezdzie na kazdej twarzy gosci ten sam usmiech :) i niewazne ze z siedmiu dzisiejszych zjazdow "cwiczebnych" tylko jeden byl udany i tak jestem zadowolona chociaz mam obawy czy uda mi sie jutro wstac z lozka ;)

3 komentarze:

Nomad pisze...

Skitury a freeride, to trochę co innego. Ale faktycznie jak już się wlezie na ten szczyt, to żal byłoby nie zjechać szaleńczo w dół :)

Wojciech Olchowski pisze...

hymmm, podziwiam, ale dla mnie ten opis wciaz brzmi przerazajaco :)

Anna Bucholc pisze...

tak, tak skitury, a freeride to zupełnie co innego - mogliśmy się o tym przekonać na przeglądzie, oglądając przez 2 godziny chłopców jeżdżących po poręczach ;) ja tak tylko przytoczyłam, bo po każdym zjeździe w terenie masz przylepiony ten uśmiech, a ja wychodzenie też kocham - ten pot zalewający oczy i dudnienie w głowie... a po Kasprowym to w ramach ćwiczeń i wyciągiem pod górę ;)