W tym roku Kraków zasłużył na pochwałę. Byliśmy na kilku ‘wiankach’ i nigdy nie było ani takiej atmosfery, ani tak wspaniałej organizacji przy tak paskudnej pogodzie. Gratulacje – w zeszłym roku spisaliśmy krakowskie imprezy na straty – w tym roku – fajerwerki przyćmiły nawet – chociaż niechętnie to piszę – nasze szczecińskie z Tall Shipa. Po raz pierwszy ktoś pokusił się o zsynchronizowanie wystrzałów z muzyką i zrobił to doskonale. Przy perfekcyjnym niemalże nagłośnieniu i kontroli nad całym procesem, muzyką zmieniająca się w trakcie pokazu i tej niezwykłej jak na Kraków przejrzystości powietrza efekt był piorunujący. Koncert Lennego Kravitza był absolutną rewelacją – rozgrzał publiczność do czerwoności – z nieba na spadochronach spadały ‘dziewice’, wyławiane zgodnie z tradycją z wody przez dzielnych młodzieńców i przysięgam – żadnego kiczu! Po raz pierwszy też widziałam ‘wianki’ na wiankach ;). W trakcie koncertu na wodzie pojawiło się około 150 ‘światełek’ malowniczo przepływających przed sceną i odpływających z prądem, tak, że w pewnym momencie Wisła rozświetliła się ‘wiankami’ i tradycji w tym jakże tradycyjnym mieście stało się zadość. Tylko Lennemu było nieco dziwnie występować przed publicznością, która jest tak daleko ‘za fosą’. Przywitał nas słowami:’Cześć. Ja jestem tu… a wy tam’. Było mu tak dziwnie, że w końcu zrobił sobie zdjęcie pamiątkowe, ale Kraków zapamięta na długo. Balon też zrobił swoje. Wkomponowany już w codzienność miasta, wkomponował się teraz w tło Wawelu i jak księżyc w nowiu w noc Kupały świecił nad bulwarem Wiślanym. Mam wrażenie, że w tym roku impreza przyciągnęła rekordową liczbę widzów i jest to niezwykłe osiągnięcie zważywszy, że było zimno, tłoczno i cały czas padał rzęsisty deszcz. Z niecierpliwością oczekuję przyszłego roku i kolejnych ‘wianków’ w Krakowie – SZACUN!
Niestety nie mam żadnych zdjęć, w związku z tym skorzystam gotowego montażu zamieszczonego na oficjalnej stronie ZOBACZ WIANKI 2009
Anna Bucholc prosi o komentarze:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz