Kolorowe liście szumią
wesoło pod stopami. Żółte, czerwone, brązowe... Słońce oświetla
niebo nad głową, a nasycenie barw jest tak duże, że nie sposób
uwierzyć, że oko ludzkie może oglądać takie cuda nie podkręcone
w photoshopie. Prawdziwa złota jesień wiruje wokół nas przy
każdym nawet najlżejszym tchnieniu wiatru. Wyczuwalny wyraźnie
chłód ziemi miesza się z ciepłem powietrza nagrzanego słońcem.
Światło załamuje się między drzewami, odbijając się
promieniście w lekkiej porannej mgle snującej się nad leśnymi
poduchami z mchu. Cisza wokół taka, że tylko nas słychać z
daleka niczym stado bawołów przedzierających się przez ostępy
leśne. Nic dziwnego, że zaskoczony dzik umyka z przerażeniem do
strumienia i ociekając wodą ze zdumienia zamiera na chwilę pozując
do zdjęć zanim zniknie między drzewa. Nawet Nikon tak świetnie nie wykrywa twarzy :).