PRZEZ INDIE DO NEPALU I Z POWROTEM
Ten blog powstał, by na zawsze uwiecznić wspomnienia z wyprawy do Indii i Nepalu. Niepostrzeżenie stał się częścią mojego życia. W korowodzie codziennych zdarzeń i spraw do załatwienia znalazłam w końcu miejsce na odnalezienie samej siebie.
26 listopada 2012
Ania, Bartek, mgła i wózki
Powietrze: -3 stopnie, gęsta mgła.
Woda: +10, widoczność dobra.
Pływanie:
po powierzchni: 40 minut
pod powierzchnią: 58 minut
Od razu widać gdzie czujemy się lepiej ;)
Wózki:
Tesco: 22 sztuki
Lewiatan: 1 sztuka
Czyli kolejna akcja Piotrka - wózki policzyć, zainteresować tematem i wydobyć z Zakrzówka! My się zgłaszamy na ochotników. Jak zwykle... i pewnie tylko dlatego, że nam robi takie ładne zdjęcia... ;)
24 listopada 2012
NA OBCASACH W MULTIKINIE
Kto nie czyta regulaminów ma za swoje! We wtorek zaprosiłam Teściową na przedpremierową Kareninę do Kina na Obcasach - same babki, ot taka drobna dyskryminacja płciowa. Zaczęło się miło od poczęstunku i reklamówki pełnej ulotek reklamowych. Później wystąpił jakiś Pan z propozycją zrobienia włosków 5 Paniom. Ku naszemu zdziwieniu kiedy już te pięć Pań robiło włoski, wystąpiła Pani z prezentacją kosmetyków jakichśtam i próbując przekrzyczeć rozgadane towarzystwo wmawiała nam, że gdyby skóra chłonęła wodę to po kąpieli byłybyśmy o dwa kilo cięższe, a to źle podobno. Nie wiem na jakiej podstawie ona tak twierdzi, że źle, bo ja całymi latami chciałam być cięższa o 5 kilo! To chyba też źle? Po 15 minutach zaproponowała, że zrobi łapki znów pięciu Paniom. (to były te same co już zrobiły włoski). Minęło kolejnych 15 minut i zaczęły się konkursy z takimi pytaniami, że wszystkie Panie śmiały się w kułak, a ja nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Wiecie na przykład, że bawełna roślinna jest pochodzenia roślinnego, a nie zwierzęcego? A w szkole jakiejśtam uczy Pan Andrzej, a nie Pan Michael? A pigmej to nie mintaj - przypomniały się dawne czasy. No nic. Rozdano prezenty i znów rozpoczął się konkurs. Trwało to bez końca i po 50 minutach poddałyśmy się. Złożyłam reklamację. Kareninę zobaczę w poniedziałek, bo w ramach rekompensaty dali nam nowe bilety, a Mama? Mama to już chyba do multipleksu więcej nie pójdzie...
Ot i niespodzianka.
20 listopada 2012
USŁYSZEĆ DELFINY
Dzieeeeń dobry! O 5:30 budzi nas głos Caponiego. Jest wschód słońca i wszystkim czynnościom na łodzi towarzyszy lekkie lub mocne kołysanie. Szybki briefing, łyk herbaty. Zaczyna się rytuał dnia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)