A teraz o Trysil, nartach i biegówkach:
...więcej zdjęć tutaj...
Ośrodek narciarski Trysil mieści się w regionie Buskerud, przy granicy ze Szwecją i jest bardzo popularny w Norwegii. Nazwę zawdzięcza Górze Trysilfjellet (1132m.), po której zboczach rozmieszczone są stoki zjazdowe. U podnóża góry jest całe osiedle chatek górskich, zwanych po norwesku hyttami, do których prowadzą liczne trasy narciarskie i po zjechaniu ze stoku zjeżdża się pod same drzwi na nartach! Dodatkowo dla miłośników biegówek przygotowano całe mnóstwo tras biegowych (1100km). A jak ktoś w ogóle nie lubi sportów zimowych to może po prostu udać się na spacer, bo tam jest na prawdę pięknie.
A co oferuje Trysil?
- Nowoczesny 6-cio krzesełkowy wyciąg z podgrzewanymi siedzeniami, oraz z osłoną przeciwwiatrową
- 16 wyciągów orczykowych (wszystkie rodzaje mają, mniejsze i większe talerzyki i takie pałąki dwuosobowe też - także wszystkiego na raz się można nauczyć)
- 38 tras niebieskich, 16 czerwonych i 11 czarnych (zielonych nawet nie wymieniam, bo jeździliśmy tylko na czerwonych i czarnych uhahaha - ale jazda!), a jedna z tras czarnych ma nachylenie 45 stopni i widzieliśmy jak ktoś spadał z samej góry prawie i narty wypięły mu się w połowie stoku, ale on się zatrzymał dopiero na dole :)
- łączna długość tras 70km
No i jeszcze mapka, rzecz ważna bo bez niej można się zgubić - ech, ale super było, a po powrocie do Polski czekała na nas wiosna - no i też fajnie, ale żal jakoś.

Anna Bucholc prosi o komentarze:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz