W pędzie naszego życia pojawia się wielu ludzi. O niektórych zapominamy zanim zdążymy ich bliżej poznać. Są jednak tacy, którzy na zawsze pozostawiają ślad w naszych sercach, choć przecież nie spodziewamy się tego przy pierwszym spotkaniu.
Pożegnaliśmy dziś przyjaciela. Człowieka o niezwykłym imieniu i życiu, którego mógł pozazdrościć każdy z nas. Wyśmienity sportowiec, skitourowiec jakich mało, który zanudzał nas tysiącem historii i faktów, których nie potrafiliśmy wtedy docenić. Piękny i genialny umysł, potrafił rozwiązywać nawet najbardziej niedorzeczne z naszych problemów, korzystając przy tym z ogromnego zasobu wiedzy. Podziwiałam go za to jak walczył o normalną codzienność, choć wiedział, że wygrywa bitwy, ale przegra wojnę.
Choć nie będziemy już razem dyskutować przy kieliszku wina, pokonawszy dziwnymi pojazdami jakąś karkołomną trasę na wschodzie, to będziesz żył z nami dalej w naszych myślach wspomnieniach i sercach do końca naszych dni.
Nie chcę tego czytać!
OdpowiedzUsuńPomyśl o nim, to nie pozwoli mu całkiem zniknąć
OdpowiedzUsuń