14 marca 2011

OSTATNI ODDECH

Kochała życie. Zawsze elegancka i dbająca o szczegóły. Śmiała się często i bez ogródek mówiła każdemu co o nim myśli. Uwielbiała podróżować i pragnęła jeszcze raz wrócić na wspaniałą Maderę. Poznałyśmy się na wycieczce w Egipcie 8 lat temu. Kiedy dowiedziała się, że jest chora powiedziała mi, że tak jest lepiej. Można się pożegnać i przygotować.

Nie można!

Chociaż wiesz, że dni są policzone, do końca masz nadzieję, że zdarzy się cud. Z bezradnością patrzysz na ukochaną osobę, której choroba niszczy ciało i z każdym kolejnym dniem odbiera resztki godności. W jej oczach wciąż jednak tli się dawny żar. Trzyma się tego pragnienia i walczy o każdy oddech, o każdą dodatkową chwilę na świecie, o życie, z którym żal się rozstawać.

Powiedziałaś mi, że cieszysz się ze swojego życia, z tego, że udało Ci się pożyć tak jak chciałaś. Że niczego nie żałujesz i jeszcze, że 'chujowo' jest musieć umrzeć, kiedy chce się jeszcze żyć. Zapamiętałam te słowa. Dzięki Tobie każdy mój dzień będzie pełny, dokładnie taki jak chcę - dobrze wykorzystany. Żeby potem nie żałować.

I Ciebie zapamiętam taką jak byłaś - piękna, prawdziwa Dama. Mama, byłaś zajebista!

2 komentarze:

  1. To zadziwiające, jak niektórzy ludzie nas inspirują. Zwykle przy nich dopiero uświadamiamy sobie jak cennym darem dysponujemy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiec tak... niby sie wie i mysli a i tak jakies zaskoczenie...

    Miesiac temu moja babcia...

    Wazna jest pamiec...

    OdpowiedzUsuń