PRZEZ INDIE DO NEPALU I Z POWROTEM

Ten blog powstał, by na zawsze uwiecznić wspomnienia z wyprawy do Indii i Nepalu. Niepostrzeżenie stał się częścią mojego życia. W korowodzie codziennych zdarzeń i spraw do załatwienia znalazłam w końcu miejsce na odnalezienie samej siebie.



29 listopada 2008

WIECZÓR CZARÓW I MAGII

W Andrzejki Madzia i Lucek zaprosili nas na wieczór czarów i magii. Były wróżby i magiczne napoje do białego rana.

Od WIECZÓR MAGII I CZARÓW

17 listopada 2008

Pico Ruvio 1861 Madera


Jestesmy w raju :)


Na zdjęciu najpiękniejsza wycieczka Madery - kilkugodzinna wycieczka między najwyższymi szczytami. Dla mnie to przełom, miejsce w którym ostatecznie, po kilku latach walki, pożegnałam się z lękiem wysokosci i przestrzeni. Teraz mogę w pełni cieszyć się górskim krajobrazem, a na Maderze jest na co popatrzeć. Wąskie, ale zadbane scieżki, ogromne przewyższenia, strome podejscia, granie z przynajmniej 1000m przepasciami i wspaniała dzika przyroda. To trzeba zobaczyć.

Zobacz inne fotki MADERA - GÓRY WULKANICZNE


Madera to najbardziej egzotyczny zakątek europy, w jakim byliśmy. Po niecałych 5 godzinach lotu znajdujecie się na jednym z najwyższych na świecie wulkanów otoczonych przez jeden z najgłębszych oceanów na świecie. Madera to zielona wyspa pocięta masą pokrzywionych szczytów górskich, głębokich dolin, rozpadlin i wąwozów. Formacje skalne są tak niezwykłe, że najbardziej profesjonalne zdjęcia tego nie oddadzą. W każdym miejscu góry wyglądają inaczej. Raz są to szpiczaste szczyty najeżone surowymi skałami, a w innym miejscu – tuż obok, zielone i łagodne, wysokie i majestatyczne. Tam gdzie lawa była gęsta i zastygała powoli powstały płaskowyże – Paul da Serra – tam mieszkańcy wypasają bydło. Wokół całego wybrzeża są mniejsze i większe formacje skalne, nie scalone z lądem, którym ocean nadaje wspaniałe kształty. Największe wysepki to Ponta de Sao Lorenco na zachodnim brzegu wyspy, gdzie wyznaczona jest 2h scieżka spacerowa. Madera to najbardziej zmienne miejsce na ziemi. W przeciągu 10 minut można wyjechać od 0 nawet do 1800m.n.p.m. i w jednej chwili znaleźć się ponad chmurami. W jednym miejscu można ze szczytu zobaczyć zieloną dolinę niedostępną dla człowieka i nieskalaną jego działalnością, a w innym zielone wzgórza „zarośnięte” domami, gdzie każdy kawałek ziemi jest zagospodarowany. Kiedy po jednej stronie wyspy jest zimno i pada wystarczy czasem udać się 20km dalej i spędzić dzień na plażowaniu w pełnym słońcu. My tego nie doświadczyliśmy, ale podobno na Maderze należy szukać pogody. Faktycznie zdarzało się wyjechać ponad chmury, ale pogoda nam dopisywała. W listopadzie jest wietrznie i deszczowo, my poznaliśmy tylko to pierwsze. W górach bywało zimno – nawet do 8 stopni. Madera leży około 570 km od wybrzeży Afryki, 850 kilometrów od Lizbony. Z zachodu na wschód długość Madery to 57 km, a szerokość 22 km w najszerszym miejscu, za to długość wybrzeża to około 140 km. Plaże są kamieniste i trudno dostępne, tylko w Machico zrobiono sztuczny zakątek ułatwiający turystom kąpiel w oceanie. Siła i nieprzewidywalność fal utrudnia wejście z brzegu, ale może dzięki temu kąpiel to niezwykłe przeżycie. Polecam plażę pod Cabo Girao jednym z najwyższych klifów na świecie. To fantastyczne miejsce nieczęsto odwiedzane przez turystów od strony lądu. Żeby się tam dostać, trzeba zejść z punktu widokowego i znaleźć kolejkę linową, co wcale nie jest takie łatwe. Kolejką w przeciągu 2 minut zjeżdża się pionowo wzdłuż klifu na samą plażę. W drodze powrotnej trzeba zamachać do kamery i Pan z góry zabierze nas w drogę powrotną.
Na Maderę trzeba zabrać wygodne buty, prawo jazdy i dobry przewodnik (polecam Pascala, gdzie są dokładnie opisane jednodniowe wycieczki). Wszędzie są wypożyczalnie samochodów i po krótkiej weryfikacji oferty można naprawdę tanio wynająć przyzwoite auto. Drogi są bardzo dobre i świetnie oznaczone, a ludzie życzliwi i pomocni. Jeśli wyjazd ma być oszczędnościowy, można całą wyspę zwiedzić komunikacją miejską. Na wyspie trzeba spróbować wina Madera – najlepiej w winiarni Blandys, ale kupować lepiej na lotnisku – ceny i wybór taki sam, a nie ma nerwów czy butelki dojadą w całości. I koniecznie trzeba zjeść czarną espadę z bananami – ta głębinowa ryba żyje tylko w okolicach Madery.

Anna Bucholc prosi o komentarze

14 listopada 2008

M jak Madera

Zobacz inne fotki MADERA - OCEAN I OGRODY

No warto bylo wstać o 5 Madera jest super 20 stopni slonce i wiaterek znad oceanu na zdjęciu widok z okna no zyc nie umierać :)
ZIELONA WYSPA, LEVADY, SANKI i WINO
Madera to zielona wyspa. Wspaniałe zielone góry i przepięknie kwitnące kwiaty. Na Maderze rośnie wszystko to, co w Polsce hodujemy w domowych doniczkach, jest tylko o wiele okazalsze i bardziej kolorowe. W każdym zakątku spotykaliśmy cudowne ogrody, a w nich wspaniałości, o jakich nawet nie śniło się polskim ogrodnikom. W kwietni odbywa się coroczna parada kwiatów. Jej otwarcie zapowiada wybuch stu petard. Wszyscy mieszkańcy uczestniczą w paradzie, a wszystko jest przystrojone przepięknymi kwiatami. Wiosna to przepiękna pora na odwiedzenie Madery, ale jeśli ktoś chciałby nacieszyć się delfinami i wielorybami powinien wybrać się w terminie od maja do końca października. Z pogodą nie ma problemu przez cały rok jest ok.20C, tylko w październiku i listopadzie bywa pochmurno.

Jeśli na podróż wybierze się wrzesień to można uczestniczyć w święcie wina. I warto. Na Maderze najlepsze wino to oczywiście Madera :). Przed zakupem wina należy skorzystać z możliwości degustacji (3euro), bo wino jest mieszane z brandy i smakuje inaczej niż wina, które zazwyczaj pijemy. Ja np. przepadam za wytrawnym ew.półwytrawnym, a Madera smakuje mi tylko słodka, lub półsłodka. Madera wystawiona na działanie powietrza, jako jedyne wino nie ulega zepsuciu. Najważniejsze w produkcji jest ogrzewanie wina przez trzy miesiące w temp.30-40C. Początkowo wino było wysyłane na rejsy statkiem, odkryto bowiem, że wina wracające z „morza” były o wiele lepsze w smaku niż te wytwarzane na lądzie. W późniejszych latach przeprowadzono eksperyment i okazało się, że to nie bujanie na falach, a właśnie temperatura wpływa na jakość wina. Jest kilka rodzajów Madery:
SERCIAL – z niemieckiej odmiany winogron – wino wytrawne
VERDELHO – półwytrawne wino z winogron włoskich, hiszpańskich i portugalskich
BUAL – półsłodkie wino z odmiany burgundzkiej (ta odmiana w 1977 uzyskała medal)
MALMSEY – z Krety daje słodkie wina. Terrantez to rzadka odmiana półwytrawna z argentyny, a Bestardo to stara francuska odmiana dająca wina bardzo słodkie.
Koniecznie trzeba spróbować przejażdżki na sankach – płozami po asfalcie, 20C i słońce. Trasa saneczkowa Monte to tylko 2 km, ale jaka jazda! Ernest Hemingway opisał ten zjazd jako najbardziej ekscytujące doświadczenie w jego życiu, ale zważywszy na historię jego życia nie było to raczej na serio.
LEVADAS – to kanały wykonane przez pierwszych osadników w celu wykorzystania słodkiej wody w rolnictwie. Levady są wykorzystywane do dziś i jest ich na Maderze ok.1600km. Ciągle buduje się nowe kanały wodne, także takie które zasilają elektrownie wodne. Przy wszystkich kanałach są wąskie ścieżki, które początkowo służyły tylko konserwatorom, a obecnie są także atrakcją turystyczną.
WIELORYBY – wokół Madery można spotkać niemal wszystkie gatunki kaszalota, finwala, humbaka i płetwala błękitnego. Zakaz połowów wielorybów wprowadzono dopiero w 1981r. W przeciągu 40 lat wielorybnicy z Madery zabili 5885 wielorybów. Moby Dick z 1956r. był nagradzany ze względu na autentyczność scen połowów, które zostały nakręcone właśnie na Maderze (Canical). Paradoksalnie byli wielorybnicy pracują obecnie przy ochronie tych pięknych ssaków, inni znaleźli zatrudnienie w turystyce.

p.s. Właśnie przed chwilą (06.02.2012r.) Pan Adam - nasz Ślusarz opowiedział mi historię króla Polski i Węgier Władysława III, który według legendy nie zginął w bitwie pod Warną w 1444r., ale po latach wędrówek osiadł na Maderze. Podobno mieszkał w Madalena do Mar, nadmorskiej posiadłości darowanej mu przez portugalskiego króla, położonej kilkanaście kilometrów na zachód od Funchal. Tam ożenił się z portugalką Anną i jako Henrique Alemao, rycerz św. Katarzyny na górze Synaj doczekał późnej starości. Niestety posiadłość została zniszczona i nie zachowały się ślady jego bytności.
Anna Bucholc prosi o komentarze: